Renault 5

zuwik · Wysłany: Sob 8:55, 31 Mar 2007 Temat postu:

Dlatego jeszcze jeździsz. Ale nie sądzę, żebyś coś na tym zyskał.

supermonster · Wysłany: Sob 15:09, 31 Mar 2007 Temat postu:

nie wiem jak szkodzi brak kata sondzie ale silnik razem z wydechem kupiłem od Wasq-a i już on jeździł na takim zestawie, teraz ja... a osiągi tego silnika są lepsze niż seria F3N.

zuwik

Skoro tak mówisz Wink

A tak sobie dziś jechałem, mijałem auta bez świateł i nasunęła mi się jeszcze jedna myśl: gdyby w tych fajnych Niemczech wprowadzono nakaz jazdy na światłach - ludzie po prostu by je włączyli bez takich dyskusji Wink

Ronin317

Mijales samochody bez swiatel, bo nie bylo jeszcze publikacji ustawy w dzienniku ustaw i nie uplynelo vacatio legis. A co do tego, ze Niemcy by wlaczyli swiatla bez gadania - nie beda musieli - u nich takiej ustawy pewnie jeszcze dlugo nie bedzie. Nie patrzcie co u innych, patrzcie co u nas i nad tym pracujcie... na tej zasadzie, to wiekszosc polskich drog nalezaloby zamknac, bo tak naprawde nie nadaja sie do uzytku publicznego i stanowia zagrozenie same w sobie. A to, ze da sie u nas budowac porzadnie, wie kazdy, kto byl na pomorzu i jezdzil na poniemieckich drogach. No ale koniec tego, bo za bardzo zeszlismy z tematu. Niech nasz rzad zajmie sie konkretna polityka.

zuwik

Ronin317

zuwik

Nie no norwegia to nie kraina wiecznych lodów, a Słowacja ma tylko trochę terenów górzystych Smile

Gdzie i tak nie sypie cały rok Wink

Jak pisał Sweeper, nawet gdyby to był 1%, mało, 1 osoba - warto.

Wg mnie nie dobrze jest tak porównywać. Drogi u nas są dramatyczne, stan samochodów niewiele lepszy. Ale drogi same się nie zbudują, auta same nie poprawią. Światła możemy włączyć bez żadnych zachodów i problemów, inwestycji na lata i planów budowlanych, milionów formalności. Możemy coś zrobić dla siebie wysiłkiem równym przekręceniu pokrętła Wink

Ja robię i zachęcam wszystkich. Jeżdżę dużo lasami, drogami kategorii B. To naprawdę pomaga.

wasylek

Ja też jeżdzę duzo lasami - codziennie z domu na uczelnie. Mieszkam na dzielnicy 'satelitarnej' (jakich wiele na obrzeżach trójmiasta przy obwodnicy) i do miasta mam 10km lasu. Rano jadę ze słońcem w plecy na uczelnię, po południu ze słońcem w plecy spowrotem do domu. Jak ten przedemną ma włączone światła, a słońce przebija się akurat między drzewami to NIC NIE WIDAĆ tylko kurz na szybie się świeci... Wcześniej jeździłem peugeotem 405 i jak to peugeoty słabo widać światło stopu (205,405 mają bardzo marne fabryczne klosze i góówno widać) specjalnie nie zapalałem świateł, żeby ten za mną widział, że hamuję. Nie wspomnę o pseudo tunerach z zaczernionymi kloszami tylnych lamp, albo o wymiataczach z maluchów z lampami 'lexus' za 19.99 z biedronki... Nie tędy droga, żeby wszystkich zmuszać do zapalania świateł w środku lata! Nie w tą stronę co trzeba idą zmiany 'odgórne' w naszym kraju.

Lodoo

racja racja z tym stanem drog i aut... ale to sie raczej nie zmieni w najblizszej przyszlosci u nas Very Happy

dla m,nie idealny bylby przepis o wlaczaniu swiatel caly rok na terenie niezabudowanym + zawsze na drogach 2 i wiecej pasmowych + zawsze w zimie

no i tunele ostre zkrety takie tam...

i byloby najlepiej...

dzik

Super przepis.
Zawsze jezdze na swiatlach, nawet w sloneczny dzien swiatla pomagaja.
Czy to robomy tylko dla innych? Nie robimy to glownie dla siebie, mi to rybka ze bedzie "czyjas wina", ja tez uderze i moga byc ranni.
Pamietajmy ze nie tylko winni gina na drogach.

W miescie tak samo latwo stracic zycie, wyjezdzasz z uliczki, nie zauwazysz kogos bez swiatel, on jedzie 70km/h jak tyle uderzy w twoje drzwi to moze bolec bardzo.

Samochod przez to wiecej nie pali, jedno hamowanie z 100km/h to zmarnowanie energii ktora wystarczy na osiem godzin swiecenia zarowki od swiatel mijania.

Oszczednych zapytam: "olej tez zmieniasz jak sie dopiero popsuje?"
A ekologow zapraszam do komunikacji miejskiej.