Renault 5

Potworzyca · Renault 5 Dołączył: 03 Mar 2006 Posty: 297 Przeczytał: 0 tematów

Blackpool Pleasure Beach

To był wyjątkowy dzień… bardzo zakręcony. Dzień wcześniej dowiedziałam się w pracy od kolegi, że w Blackpool do Wesołego Miasteczka - Pleasure Beach wstęp jest za połowę ceny.

Rzuciłam propozycję w domu i postanowiliśmy pojechać. Cena biletu normalnego to 30 funtów. Kucu jeszcze z rana sprawdzał na necie i widział na stronie internetowej baner o zniżce. Od samego rana mieliśmy jakieś kaprysy. Wogóle mieliśmy wstać wcześniej... a czas biegł...;

W końcu wyjechaliśmy – była 12:00

Po zaparkowaniu auta… popędziliśmy czym prędzej do bram Pleasure Beach

Długo jednak się nie cieszyliśmy… ponieważ jak się okazało bilet wstępu za połowę ceny był dostępny tylko poprzez wcześniejsze zabookowanie przez Internet…

No to wpadliśmy na pomysł, skoro to i tak duże miasto to, musi być kafejka internetowa, w której zarezerwujemy i zapłacimy za bilety kartą…

No to zaczęły się poszukiwania…

Jedyna kafejka, która była w mieście została zamknięta ;-( Na upartego dalej szukaliśmy…
Z Qcynką wchodziliśmy do barów pytając o dostęp do Internetu. Wyglądaliśmy jak dzieci pytające o bułkę – bo nie mają co jeść. W końcu trafił nam się sklep z komórkami.

Kolesie tam pracujący musza mieć przecież dostęp do Neta – pomyślałyśmy hihi Kolesie na nas spoglądali litościwie, dopytywali po co nam ten net – w końcu się zgodzili, ok. „Ale szybko”

Momencik… my jeszcze zawołamy naszych chłopaków… Jak koleś zobaczył całą załogę od razu powiedział ---- No, no, no Wy dwie. W końcu ostatecznie poszedł Monster z Qcynką.
Mając już kod rezerwacji udaliśmy się kolejny raz pod wejście:

Była godzina 14:00
W kasie już tacy zadowoleni dajemy Panu kod rezerwacji i z niecierpliwością wyczekujemy na podanie kwoty do zapłaty, aż tu nagle pada pytanie: „Kiedy Państwo rezerwowali bilety?, ponieważ od momentu rezerwacji musi upłynąć 24 h

WIELKIE OCZY….. zaczęliśmy krzyczeć…. To niemożliwe… Wink

Ja tymczasem do Monstera – przecież muszą nas mieć w komputerze, zapłaciliśmy kartą- to, że musi minąć 24 h to ich taka umowna sprawa.
Patrzymy idzie babeczka – całkiem rozgarnięta inaczej ubrana niż reszta pracowników – jak się okazało – była supervisorem. Na dodatek POLSKIM SUPERVISOREM… pomogła nam przeskoczyć 24 godzinną przerwę

Nie macie pojęcia jak bardzo się cieszyliśmy kiedy kupiliśmy bilety i w końcu mogliśmy szaleć na terenie parku do woli Wink

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Podczas gdy staliśmy w kolejce – nie umiałam się nacieszyć Qcynkowymi skarpetkami – takie małe a jak umilają chwile Wink

Kucu od samego początku miał inny wyraz twarzy niż reszta załogi - Wink

A ta atrakcja przysporzyła nam sekundowe przyśpieszenie, do tego stopnia, że przy starcie ciężko było utrzymać pionowo głowę. Zakupiliśmy sobie zdjęcie, które nam zrobiono w momencie startu: „Kucu miał wtedy kamienną twarz”

Pod koniec dnia jednym z ostatnich miejsc był Monster House, w którym już po pierwszych kilku krokach miałam wrażenie, że oblazły mnie pająki po nogach Wink

brrrr

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

oto kilka innych fotek:

Rosic

Jak byłem we Włoszech w Mirabilandii to też zostałem wystrzelony z takiej wieży. Fajne Very Happy

Ale bardziej mi się podobała druga wieża, z której się spadało. Ale i tak nic nie rpzebije Rollercoasterów, tam był taki na którym przeciążenia było od 0 do 4G wypas Very Happy

Edit:
Ja też mam hihihih:

supermonster

Na ostatnim zdjęciu w tle widać rusztowania - to właśnie z rollercoaster'a. Według strony www tego parku rozrywki jest to największy w Europie... Jechaliśmy i... ostro było!

Rosic

Największy nie znaczy najszybszy i z największymi przeciażeniami. Taki jak jest tam z tyłu to stary typ konstrukcji, który nie ma szans wyciągnąć tego co nowoczesne. Katun, ten z Włoch, spadał w pewnym miejscu pionowo w dół, miał beczke, dwa korkociagi, jechał jakiś czas do góry nogami, a tor generalnie był nad tobą - nóżki dyndały Very Happy

.

Ale tak czy inaczej na pewno cheeetnie się na każdym przejade, bo dawno tego nie robiłem, a to super zabawa Smile

kucu

Ten rolercoster nie wiem czy najwiekszy i najszybszy ale wrazenie robi.
Ja sie na niego nie skusilem ;P
Oto dane jego: wysokosc 71m a predkosc 145km/h.
Co do wiezy to na niej wystrzeliwuje a potem spadasz swobodnie na dol, czyli masz dwa w jednym! Smile

Jest ona troche nizsza niz kolejka.
Niestety przez te nasze perypetie nie zdazylem zabrac wycieczkowiczow do jednej z glownych atrakcji o ile nie glownej. Chodzi o taka gore ktora zapomnialem jak sie zwie, ale jest stylizowana na vikingowe klimaty. Ekstra sprawa sie tam przejechac. Niestety za dlugo nam zeszlo gdzie indziej i juz byla ta atrkacja zamknieta Sad

Moze przez ta pormocje byly takie kolejki bo jak ja bylem pierwszy raz to kolejek nie bylo zadnych i objezdzilem wszystko po kilka razy, oczywiscie oprocz tego duzego rolercostera... Wink

Jakos sie do niego nie umiem przelamac ;p
Na szczescie oprocz niego sa jeszcze 4 drewniane i jedna zwykla to sie moglem nacieszyc ;]

Potworzyca · Renault 5 Dołączył: 03 Mar 2006 Posty: 297 Przeczytał: 0 tematów

Qcynka Ty powinnas utworzyć temat z relacją na temat Twoich skarpetek Wink

Jaskina Vikingów jest gdzieś pokazana na jednym z mniejszych zdjęć.

qcnka

No wlasnie!!!! Prawa autorskie prosze wykupic na moje skarpetki Razz

Wiem, ze rozwalaja wszytskich! Razz

Ale zapewniam Was, ze te swinki to nie jedyne jakie posiadam Smile

Monstery powolutku odkrywaja tajmenice moich skarpet Smile

A kto wie moze w kolejnej relacji pojawi sie nastepna para, hihi Very Happy

A co do Blackpool - relacja Aga super ale nie oddaje tego jak swietniesie tam bawilismy! Atrakcja, ktorej nie zaliczylismy, a wspomnial o niej Kucu nazywa sie Valhalla Smile

Wyglada na calkiem ciekawa i zaluje ze nie udalo nam sie jej 'zaliczyc' Sad

Mam jednak nadzieje, ze Rosiczki nadal chetne na wypad do Blackpool to nadrobimy Smile

Moze jak pojedziemy z Rosiczkami to nei bedzie takich kolejek i uda nam sie tym razem wszystko obskoczyc!!
A moze Kochanie i skusisz sie na rollercoaster?? Razz

Rosic

Pierwsze na co mialbym chcec wsiasc to wlasnie Rollercoaster. obojetnie jak 'strasznie' by nie wygladal Very Happy

Bo to jest naaajfajniejsze, a w Polsce nie ma ich wacle.

Potworzyca · Renault 5 Dołączył: 03 Mar 2006 Posty: 297 Przeczytał: 0 tematów

I jesteśmy już po raz drugi na wycieczce w Grizedale Forest Park – to typowe miejsce dla piechurów i rowerzystów z ulokowanym w centrum sklepem, restauracją i serwisem rowerowym. Do wyboru jest kilka tras rowerowych o różnej długości i trudności - my wybraliśmy 17 km, najtrudniejszą technicznie, momentami niebezpieczną…. Nazywa się NORTHFACE TRAIL.

Aby dotrzeć na miejsce trzeba się przedostać przez jezioro - więc wjechaliśmy na prom:

Można też objechać jezioro drogą ale nie ma sensu robić kilometrów bo kosztowo promem wychodzi taniej.
Sam wjazd do parku:

A to już zdjęcia z samej trasy rowerowej:

Był moment kiedy zrobiło się trochę tłoczno:

A to inny rodzaj drogi, przecinały się różne szlaki, o różnym poziomie trudności:

To nieco trudniejsze elementy – przejechanie po drewnianym mostku nie było to wcale łatwe...

Monster nigdy sobie nie ułatwia życia:

A to dobry moment na mały odpoczynek i konsumpcję:

Dodam jeszcze że twórcy trasy pomyśleli i NORTHFACE TRAIL jest możliwy do przejechania tylko w jednym kierunku, aby użytkownicy nie pozabijali się nawzajem... Na jednym ze zdjęć można dostrzec palik wbity w ziemię z zakazem wjazdu z jednej strony.